może nie chodzi o siłę i promy, tylko o szum?<br>&lt;au&gt;(kl)&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news"&gt;<br>&lt;tit&gt;Wypchnięci z łowisk&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Upadłość obu przedsiębiorstw&lt;/&gt;<br><br>Gryf i Transocean dostarczyły mediom wielu czołówkowych informacji. Upadłość obu przedsiębiorstw została ogłoszona w tym samym dniu - 21 marca 2001 r. Połowowy Gryf stracił rację bytu m.in. z powodu ograniczania dostępu do łowisk. Były protesty załóg, marsze i pikiety. Jednak liczby nie kłamały: wysokość zobowiązań Gryfa wyniosła prawie 70 mln zł (bez odsetek). Z pracą pożegnało się prawie 1,5 tys. osób. Syndyk nie sprzedał jeszcze majątku lądowego. Bardziej sprytny był zarząd Transoeanu, który widząc, że pali się grunt pod nogami, zdążył sprowadzić