Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
w samo południe - wiedział, że będę sama, bo przecież ci uczelniani bonzowie nie mogli opuścić takiej świetnej zabawy, jaką stwarzał ten wiec na uczelni, a mnie nie wolno było samej wychodzić z domu w takim niebezpiecznym dniu... Przyniósł mi piękną różę na Dzień Kobiet. I wtedy pierwszy raz poszliśmy do łóżka - nie żeby z wielkiej ochoty - jakby na złość całemu światu. Proszę bardzo - niech się kłócą, biją, niech udają, że są tacy ważni, że od nich coś zależy. A to, co mają tak blisko i co powinno być dla nich ważne - wymyka im się z rąk...
Nie było nam dobrze, ani
w samo południe - wiedział, że będę sama, bo przecież ci uczelniani bonzowie nie mogli opuścić takiej świetnej zabawy, jaką stwarzał ten wiec na uczelni, a mnie nie wolno było samej wychodzić z domu w takim niebezpiecznym dniu... Przyniósł mi piękną różę na Dzień Kobiet. I wtedy pierwszy raz poszliśmy do łóżka - nie żeby z wielkiej ochoty - jakby na złość całemu światu. Proszę bardzo - niech się kłócą, biją, niech udają, że są tacy ważni, że od nich coś zależy. A to, co mają tak blisko i co powinno być dla nich ważne - wymyka im się z rąk...<br>Nie było nam dobrze, ani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego