by sprawę wyłożyć tak, że miliony członków Związku entuzjazmowały się Wałęsą, ale za każdym razem, gdy w zielonogórskim, w Bielsku Białej czy gdziekolwiek indziej miały zamiar zrealizować jakiś swój, niekoniecznie fortunny pomysł, to ani myślały oglądać się na Przewodniczącego - wówczas Wierzbicki ma niewątpliwie rację, tyle że trudno ją zmieścić w łożysku "prawica" - "lewica".<br> Wierzbickiemu jednak chodzi przede wszystkim o "drugie ogniwo". Była to "wieloczłonowa, zmieniająca się nieustannie, chwiejna i na ogół nieformalna struktura", intelektualiści, społecznicy, przywódcy strajkowi, działacze opozycji <page nr=31>. Jedynym trwałym składnikiem tek struktury i jedynym jako tako politycznie doświadczonym byli ludzie przedsierpniowej opozycji <page nr=32>, która w zasadzie była "lewicowa". I tu