Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
wczasach na Montelupich już w mało co wierzę. A w rewolucję szczególnie.
- Szkoda, trzeba wierzyć. Z tym ci będzie łatwiej, kiedy znów obejmiesz władzę, jutro czy pojutrze. A na razie chodź zobaczyć.
Nie opodal stacji benzynowej i dawnego dworca autobusowego, koło parku, stała drewniana buda, brązowa niegdyś i zapyziała, teraz lśniąca kolorowymi rysunkami. Na drewnianym płocie, okalającym chałupę, widniały dziesiątki plakatów, na których farbą wypisane były aktualne hasła polityczne, fraszki, krótkie artykuły. Towarzyszyły im dość koślawe, ale o przejrzystych intencjach rysunki.
- Jak ci się podoba mój płot dyskusyjny?
- Jak to nazywasz? Płot dyskusyjny? A kto tu z kim dyskutuje?
- No, my
wczasach na Montelupich już w mało co wierzę. A w rewolucję szczególnie.<br>- Szkoda, trzeba wierzyć. Z tym ci będzie łatwiej, kiedy znów obejmiesz władzę, jutro czy pojutrze. A na razie chodź zobaczyć.<br>Nie opodal stacji benzynowej i dawnego dworca autobusowego, koło parku, stała drewniana buda, brązowa niegdyś i zapyziała, teraz lśniąca kolorowymi rysunkami. Na drewnianym płocie, okalającym chałupę, widniały dziesiątki plakatów, na których farbą wypisane były aktualne hasła polityczne, fraszki, krótkie artykuły. Towarzyszyły im dość koślawe, ale o przejrzystych intencjach rysunki.<br>- Jak ci się podoba mój płot dyskusyjny?<br>- Jak to nazywasz? Płot dyskusyjny? A kto tu z kim dyskutuje?<br>- No, my
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego