Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
piętra. Ja umywam ręce!
Mija dwudziesta minuta oczekiwania na Frankera.
Siostrę Marylę szczerze cieszy fakt, że zebranie kliniczne tak się przeciąga.
Obiecała szczęśliwej narzeczonej, że przygotuje pacjenta na spotkanie.
Ale prz ecież pacjent zaniedbał się w sposób niegodny.
Ordynator zabronił wszelkich prób stosowania jakiejkolwiek przemocy.
Dobrych rad pacjent nie słucha lub nie słyszy.
Jedyne działanie, na które go stać, to poprawne załatwianie czynności fizjologicznych.
Od pięciu zaś dni pacjent Twardowski całkowicie zapomniał o goleniu, mydle, kąpieli, ciepłej wodzie - zarósł szczeciną, brudem, ckliwym odorkiem.
Siostra Maryla wie na pewno: Franker w żadnym wypadku nie pozwoli komukolwiek pokazać tak zaniedbanego pacjenta.
Na początek
piętra. Ja umywam ręce!<br>Mija dwudziesta minuta oczekiwania na Frankera.<br>Siostrę Marylę szczerze cieszy fakt, że zebranie kliniczne tak się przeciąga.<br>Obiecała szczęśliwej narzeczonej, że przygotuje pacjenta na spotkanie.<br>Ale prz ecież pacjent zaniedbał się w sposób niegodny.<br>Ordynator zabronił wszelkich prób stosowania jakiejkolwiek przemocy.<br>Dobrych rad pacjent nie słucha lub nie słyszy.<br>Jedyne działanie, na które go stać, to poprawne załatwianie czynności fizjologicznych.<br>Od pięciu zaś dni pacjent Twardowski całkowicie zapomniał o goleniu, mydle, kąpieli, ciepłej wodzie - zarósł szczeciną, brudem, ckliwym odorkiem.<br>Siostra Maryla wie na pewno: Franker w żadnym wypadku nie pozwoli komukolwiek pokazać tak zaniedbanego pacjenta.<br>Na początek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego