liczbę propozycji, np. manufaktura Wesego w Toruniu miała ponad 500 klocków, a nawet małe warsztaty w miasteczkach posiadały po kilkadziesiąt klocków. Wykonane z drewna (lipowego, gruszy, buku) szybko ulegały zniszczeniu i wówczas piernikarze zamawiali nowe, na ich wzór wykonane. <q>"Niektórzy piernikarze z Cieszyna czy Skoczowa zamawiali rzeźbione formy wprost u ludowych snycerzy w Istebnej czy Koniakowie"</> (Żywirska, 1957). <br>Obok warsztatów "koncesjonowanych", jakbyśmy je dziś nazwali, pracowali wędrowni czeladnicy, którzy kopiowali podpatrzone wzory. Wędrowali z workiem na plecach, pełnym klocków, szukając zatrudnienia, pracując dla "przeszkodników", którzy wyrabiali pierniki po kryjomu, tępieni przez cechy. Przeszkodnicy zaopatrywali się w klocki tak- że u ludowych