Jadwiga, zostaniesz - śmiał się, zadowolony, kurząc lulkę.<br><br>- O, Boże, Panie Niebieski - pomyślała wówczas - co by na tę gospodarkę powiedział mój świętej pamięci ojciec...<br><br><br>W swoim stepowym, kiziakowym domu myślała o Florianowie. Czy uratowała się choćby jedna bliska sercu pamiątka? Czy ocalał ten gruby album z fotografiami dziadków, rodziców, gości, znakomitych ludzi pióra, teatru, nauki, którzy zjeżdżali na willegiaturę do Florianowa? Byłby cud, gdybym jeszcze ujrzała te wszystkie twarze na starych zdjęciach.<br><br><br> I oto pokazuje mi teraz ten drogocenny skarb. Oglądam fotografie: pani Jadwiga jako dziecko, jako dorosła już urodziwa panna otoczona młodymi wielbicielami z okolicznych dworów, dziadkowie, matka, starszy o siedem lat