Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
nieważne... I wreszcie doszedłem, na czym polega sens życia, to rozrywka, Stasiu, rozrywka, przyjemności, Stasiu", "piwko nieco zwietrzałe" - ja na to, "nie szkodzi, słuchaj dalej... Żyłem z dnia na dzień, kupowało się różne rzeczy, jadło, spało, ale to wszystko było takie sobie... Wtedy myślałem, że w tym jest sens. Miliony ludzi tak żyją... Kiedy przejrzałem, to aż mi się niedobrze zrobiło, jakby mnie ktoś piórkiem w gardle łaskotał i kazał mydliny pić. Wiesz, ja się cieszę, że nakryłem Wandę, bo jakbym jej nie zobaczył wtedy u Roberta, tobym żył jak ślepy... Jak najwięcej rozrywki, przecież żyjemy krótko, nasze życie musi mieć sens
nieważne... I wreszcie doszedłem, na czym polega sens życia, to rozrywka, Stasiu, rozrywka, przyjemności, Stasiu", "piwko nieco zwietrzałe" - ja na to, "nie szkodzi, słuchaj dalej... Żyłem z dnia na dzień, kupowało się różne rzeczy, jadło, spało, ale to wszystko było takie sobie... Wtedy myślałem, że w tym jest sens. Miliony ludzi tak żyją... Kiedy przejrzałem, to aż mi się niedobrze zrobiło, jakby mnie ktoś piórkiem w gardle łaskotał i kazał mydliny pić. Wiesz, ja się cieszę, że nakryłem Wandę, bo jakbym jej nie zobaczył wtedy u Roberta, tobym żył jak ślepy... Jak najwięcej rozrywki, przecież żyjemy krótko, nasze życie musi mieć sens
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego