Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
sposób
do tego pana! - krzyknęłam, tupiąc nogami. - Wyciera
sobie nogi czy nie, nie Katarzyny sprawa! Ja nie pozwolę!... - I rozpłakałam
się, trochę ze złości, trochę z żalu, a trochę
ze wstydu przed robociarzem.

- Ależ Krysiu! - wybąkała tylko zdumiona i oszołomiona
moim wybuchem ciocia Kazia.

Nie znosiłam także, gdy ojciec odsyłał ludzi, którzy
nosili do piwnicy węgiel, do kuchni, gdzie Katarzyna dawała
im na stojąco (niby jakimś żebrakom!) po kawałku chleba
z kiełbasą "na przegryzkę" i dużym kieliszku
wódki. Dławiłam się z upokorzenia, gdy dziękowali
i przepijali do Katarzyny, która kiwała im niedbale głową.


Kto wie, co myśleli sobie wtedy naprawdę?!

Strasznie
sposób <br>do tego pana! - krzyknęłam, tupiąc nogami. - Wyciera <br>sobie nogi czy nie, nie Katarzyny sprawa! Ja nie pozwolę!... - I rozpłakałam <br>się, trochę ze złości, trochę z żalu, a trochę <br>ze wstydu przed robociarzem. <br><br>- Ależ Krysiu! - wybąkała tylko zdumiona i oszołomiona <br>moim wybuchem ciocia Kazia. <br><br>Nie znosiłam także, gdy ojciec odsyłał ludzi, którzy <br>nosili do piwnicy węgiel, do kuchni, gdzie Katarzyna dawała <br>im na stojąco (niby jakimś żebrakom!) po kawałku chleba <br>z kiełbasą "na przegryzkę" i dużym kieliszku <br>wódki. Dławiłam się z upokorzenia, gdy dziękowali <br>i przepijali do Katarzyny, która kiwała im niedbale głową. <br><br><br>Kto wie, co myśleli sobie wtedy naprawdę?! <br><br>Strasznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego