Typ tekstu: Książka
Autor: Barańczak Stanisław
Tytuł: Poezja i duch uogólnienia
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1970-1996
nie ukrywać, nie fałszować. To nie była kwestia jakichś wzniosłych zasad: raczej, całkiem po prostu, fizyczna niemożność oddychania pod wodą.
Przypuszczam, że to samo można powiedzieć o wszystkim, co zdarzyło się w Polsce od połowy lat siedemdziesiątych. Z początku mieliśmy przed oczami sytuację typową dla wszelkich krajów totalitarnych: garstkę normalnych ludzi - "dysydentów" - otoczoną przez przeważającą liczebnie resztę tych, którzy wciąż jeszcze nie potrafili wyrwać się ze sposobu życia sprzecznego z ludzką kondycją. Później, w roku 1980, wydarzyło się coś skrajnie nietypowego: narodziny dziesięciomilionowego fenomenu imieniem Solidarność oznaczały, praktycznie rzecz biorąc, że słowo "dysydenci" przestało mieć jakikolwiek sens. Inaczej mówiąc: nie tylko
nie ukrywać, nie fałszować. To nie była kwestia jakichś wzniosłych zasad: raczej, całkiem po prostu, fizyczna niemożność oddychania pod wodą.<br> Przypuszczam, że to samo można powiedzieć o wszystkim, co zdarzyło się w Polsce od połowy lat siedemdziesiątych. Z początku mieliśmy przed oczami sytuację typową dla wszelkich krajów totalitarnych: garstkę normalnych ludzi - "dysydentów" - otoczoną przez przeważającą liczebnie resztę tych, którzy wciąż jeszcze nie potrafili wyrwać się ze sposobu życia sprzecznego z ludzką kondycją. Później, w roku 1980, wydarzyło się coś skrajnie nietypowego: narodziny dziesięciomilionowego fenomenu imieniem Solidarność oznaczały, praktycznie rzecz biorąc, że słowo "dysydenci" przestało mieć jakikolwiek sens. Inaczej mówiąc: nie tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego