Kaczmarek nie przyjmuje jednak zaproszeń: - Mam zasadę, że płacę za siebie i zbieram faktury, bo wiem, że intrygantów jest wielu i oni tylko czyhają na tego typu błąd. Nie widzę powodu, by nie zapłacić za kwaterę, odstrzał, trofeum.<br><br>Łowiecka pasja pomaga też politykom w pozyskaniu wyborców. W kołach mieszają się ludzie różnych zawodów. Na polowaniach obok siebie, bruzda w bruzdę, idzie wojskowy, leśnik, biznesmen, urzędnik, rolnik i polityk. Czyli potencjalny wyborca ze swoim samorządowym lub parlamentarnym przedstawicielem. Polityk daje się poznać. Ta kontrolowana otwartość może mu zaprocentować w kolejnych wyborach. Docenił to Roman Jagieliński, polityk rosnącego w siłę koła parlamentarnego Partii