Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
mu teraz śmiech, gwar 14 Lipca w Paryżu, ale i stamtąd, z tych lat, gdzie zostawił poległych, chwałę, męskie braterstwo. Po to szedł do życia, do sprawy, by teraz dziki w swej bezczelności szantaż mówił mu, że można go pokazać jako... gestapowca.
- Ciekawe, czy wy naprawdę sądzicie, że tylko tacy ludzie mogą z wami współpracować?... - wyrzucił z siebie blady, z zaciśniętymi kurczowo szczękami. - Na razie więcej z wami rozmawiał nie będę:. - wyrzucił jeszcze z siebie.
"Życie rzadko kiedy się opłaca..." - bredziła w nim pamięć szukając niedawnej myśli.
Pułkownik rozłożył ręce. Jemu nic takiego ani przeszłoby przez myśl. Jak się Jerzy zapewne
mu teraz śmiech, gwar 14 Lipca w Paryżu, ale i stamtąd, z tych lat, gdzie zostawił poległych, chwałę, męskie braterstwo. Po to szedł do życia, do sprawy, by teraz dziki w swej bezczelności szantaż mówił mu, że można go pokazać jako... gestapowca.<br>- Ciekawe, czy wy naprawdę sądzicie, że tylko tacy ludzie mogą z wami współpracować?... - wyrzucił z siebie blady, z zaciśniętymi kurczowo szczękami. - Na razie więcej z wami rozmawiał nie będę:. - wyrzucił jeszcze z siebie.<br>"Życie rzadko kiedy się opłaca..." - bredziła w nim pamięć szukając niedawnej myśli.<br>Pułkownik rozłożył ręce. Jemu nic takiego ani przeszłoby przez myśl. Jak się Jerzy zapewne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego