Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
moja koleżanka" w tym miejscu koncertowała! A już na pewno bywał tu Józef Chełmoński ze swojej Kuklówki, bo na własne oczy widziałem laurkę, jaką wymalował w Petrykozach Karola Sztrenera, zwanego "ojcem sadów grójeckich".
Natomiast wiejska galeria, udostępniona do zwiedzania, rozlokowana została w piwnicy i na strychu.
W piwnicy zamieszkały rzeźbione ludziki, świątki, diabły i inne stwory, jakie tylko rodzą się w wyobraźni artystów ludowych. Gromadził je Wojciech Siemion przez wszystkie lata swoich wojaży po kraju.
A znowu strych, jak długi i szeroki, to galeria malarstwa powstała... z przyjaźni malarskich. Tak ją gospodarz przedstawia zwiedzającym gościom. Zaiste, liczne to grono przyjaciół.
Duże
moja koleżanka" w tym miejscu koncertowała! A już na pewno bywał tu Józef Chełmoński ze swojej Kuklówki, bo na własne oczy widziałem laurkę, jaką wymalował w Petrykozach Karola Sztrenera, zwanego "ojcem sadów grójeckich".<br> Natomiast wiejska galeria, udostępniona do zwiedzania, rozlokowana została w piwnicy i na strychu.<br> W piwnicy zamieszkały rzeźbione ludziki, świątki, diabły i inne stwory, jakie tylko rodzą się w wyobraźni artystów ludowych. Gromadził je Wojciech Siemion przez wszystkie lata swoich wojaży po kraju.<br> A znowu strych, jak długi i szeroki, to galeria malarstwa powstała... z przyjaźni malarskich. Tak ją gospodarz przedstawia zwiedzającym gościom. Zaiste, liczne to grono przyjaciół.<br> Duże
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego