Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
psie, wspomniałeś brata młodszego zjedzonego na weselu, przypomniałeś sobie ciało roślinne zmielone, w piecu upieczone, przełknięte na zawsze.
Po ożenku spotykałem jeszcze sporo ludzi statecznych, rozumnych, gadających o chłopskim szczęściu.
Poniektórzy z nich nawet je od czasu do czasu widzieli na wiosennym polu, oczyszczonym z omamienia, z chorób zbożowych i ludzkich przez pierwszą burzę z błyskawicami.
Jak ta sierotka tylekroć opiewana w dziadowskich pieśniach przestępowało z bosej nogi na bosą stopę, podkurczało ją czerwoną jak u boćka pod siebie, pochlipywało zasmarkane, ale nikt się koło niego nie zatrzymywał, żeby je pogłaskać po głowie, zabrać do domu, napoić mlekiem prosto od krowy
psie, wspomniałeś brata młodszego zjedzonego na weselu, przypomniałeś sobie ciało roślinne zmielone, w piecu upieczone, przełknięte na zawsze.<br> Po ożenku spotykałem jeszcze sporo ludzi statecznych, rozumnych, gadających o chłopskim szczęściu.<br> Poniektórzy z nich nawet je od czasu do czasu widzieli na wiosennym polu, oczyszczonym z omamienia, z chorób zbożowych i ludzkich przez pierwszą burzę z błyskawicami.<br> Jak ta sierotka tylekroć opiewana w dziadowskich pieśniach przestępowało z bosej nogi na bosą stopę, podkurczało ją czerwoną jak u boćka pod siebie, pochlipywało zasmarkane, ale nikt się koło niego nie zatrzymywał, żeby je pogłaskać po głowie, zabrać do domu, napoić mlekiem prosto od krowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego