osunął się na stary, wygnieciony fotel, stojący obok okna.<br> Dziwny to był płacz, suchy, bez łez, podobny do urywanego skowytu. "Za co? Za co?" - krzyczały wszystkie zmysły, szarpane bólem, wstydem i gniewem.<br> Tacyście wy są, bracia, ludzie, towarzysze? Za całe' ciężkie, groźne życie, za dziesiątki lat bez wytchnienia, bez zwykłych ludzkich radości, za tyle steranego zdrowia, strwonionych sił - żeby tak człowieka sponiewierać, tak sponiewierać! <page nr=30>.<br> Ukrył twarz w dłoniach i dygotał w wielkich dreszczach, jeszcze raz od początku widział to wszystko pod zaciśniętymi powiekami, skaczące dziko obrazy opętanego filmu.<br> Za oknem świat się rozpływał w zapadającym szybko zmierzchu, zapalały się światła stacyjne