Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
obserwował owal jej ramienia, gdy podnosiła rękę z papierosem do ust. Wyobraził sobie jej małe piersi pod jedwabną bielizną.
- Skrzywdzono pana - zmrużyła powieki. - Czy to była kobieta?
- Sam wymyśliłem wnyki na siebie.
- Opowie mi pan o tym kiedyś?
- Nie wiem, czy zdążę.
- To ciekawe - Inge paliła cienkiego papierosa w długiej lufce. - Garcia, ten potężny mężczyzna, z którym jestem, również obiecuje mi wyjazd. Za ocean.
- Ufa mu pani?
- Nie wiem. Biorę go takim, jakim jest. Ja bardzo łatwo przywiązuję się do ludzi. Zbyt łatwo. O! - pokazała wiszącą na szyi brylantową kolię. - To od niego. Lubi mnie.
Były poeta pokiwał głową. Nie chciał
obserwował owal jej ramienia, gdy podnosiła rękę z papierosem do ust. Wyobraził sobie jej małe piersi pod jedwabną bielizną.<br>- Skrzywdzono pana - zmrużyła powieki. - Czy to była kobieta?<br>- Sam wymyśliłem wnyki na siebie.<br>- Opowie mi pan o tym kiedyś?<br>- Nie wiem, czy zdążę.<br>- To ciekawe - Inge paliła cienkiego papierosa w długiej lufce. - Garcia, ten potężny mężczyzna, z którym jestem, również obiecuje mi wyjazd. Za ocean.<br>- Ufa mu pani?<br>- Nie wiem. Biorę go takim, jakim jest. Ja bardzo łatwo przywiązuję się do ludzi. Zbyt łatwo. O! - pokazała wiszącą na szyi brylantową kolię. - To od niego. Lubi mnie.<br>Były poeta pokiwał głową. Nie chciał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego