Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
się, aby nie ujrzeć w jej twarzy czegoś, czego bym nie chciał, co mogłoby ją w jednej chwili zniweczyć i obrócić w perzynę. Ale twarz kusi i dręczy; podnoszę szybko oczy i oddycham z ulgą: na zmarszczone czoło opada lok, poza tym wyraz skupienia zupełnie ten sam, jak kiedy napinała łuk dla małego Johnny'ego i czytała książkę Zbrodnia w zamku Blind, a więcej nic, a więcej nic. Najwyższemu Bogu dzięki! Polonez pomknął gdzieś w dal i zniknął rzucając za sobą na pożegnanie smugę akordów. Janka odejmuje ręce od klawiatury, przechyla się w krzesełku i wzdycha z ulgą. Słuchacze milkną chwilę, każdy
się, aby nie ujrzeć w jej <page nr=165> twarzy czegoś, czego bym nie chciał, co mogłoby ją w jednej chwili zniweczyć i obrócić w perzynę. Ale twarz kusi i dręczy; podnoszę szybko oczy i oddycham z ulgą: na zmarszczone czoło opada lok, poza tym wyraz skupienia zupełnie ten sam, jak kiedy napinała łuk dla małego Johnny'ego i czytała książkę Zbrodnia w zamku Blind, a więcej nic, a więcej nic. Najwyższemu Bogu dzięki! Polonez pomknął gdzieś w dal i zniknął rzucając za sobą na pożegnanie smugę akordów. Janka odejmuje ręce od klawiatury, przechyla się w krzesełku i wzdycha z ulgą. Słuchacze milkną chwilę, każdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego