Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
ulicy stało kilkanaście latarni, do których starałem się niekiedy strzelać z procy - czasem w lampy, a czasem tylko w słupy. Te słupy, drewniane i smołowane latem wydzielały mocny żywiczny zapach, od którego kręciło się w głowie. Monterzy elektryczni wchodzili na same wierzchołki przytrzymując się pasami i wbijając w miękkie drewno łukowate żelazne "słupołazy", zbrojne w ostre kolce. Robili to niezwykle sprawnie i szybko, śmiejąc się, kiedy mi od samego patrzenia kręciło się w głowie.
Tina mieszkała dwa domy ode mnie, ale pomiędzy nią a domem sąsiadów była olbrzymia parcela, na której bawiliśmy się w Indian i wchodziliśmy na rosnące tam wielkie
ulicy stało kilkanaście latarni, do których starałem się niekiedy strzelać z procy - czasem w lampy, a czasem tylko w słupy. Te słupy, drewniane i smołowane latem wydzielały mocny żywiczny zapach, od którego kręciło się w głowie. Monterzy elektryczni wchodzili na same wierzchołki przytrzymując się pasami i wbijając w miękkie drewno łukowate żelazne "słupołazy", zbrojne w ostre kolce. Robili to niezwykle sprawnie i szybko, śmiejąc się, kiedy mi od samego patrzenia kręciło się w głowie.<br>Tina mieszkała dwa domy ode mnie, ale pomiędzy nią a domem sąsiadów była olbrzymia parcela, na której bawiliśmy się w Indian i wchodziliśmy na rosnące tam wielkie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego