znużonych i przywróci ład na podwórku, <br>pokoloruje na zielono liście drzew, wydobędzie <br>z ciemności blaszane garaże, położy <br>refleksy wczesnych promieni na kubłach do śmieci, <br>może nareszcie dziś przyjadą śmieciarze, <br>przebudzi gołębie, one zawsze dobrze śpią, <br>a na końcu wywlecze z łóżka Stróżkę, wetknie <br>jej w ręce miotłę i zmęczoną jak lunatyczkę <br>zmusi do zamiatania.<br><br>Kiedy zamiecione do czysta podwórze trzeba <br>będzie polać, zanim zacznie się upalny czerwcowy <br>dzień, Stróżka przykryje beczkę z piwem, żeby <br>nie naleciało wody do środka, bo to piwo i bez <br>tego jest rzadkie, wyciągnie czarny połatany <br>wąż gumowy, odkręci jego zwoje i uruchomi <br>kran.<br><br>Upłynie długa chwila