zastraszyć, złamać. Gdzieś w maju 1982 roku to się skończyło. Nie zdawałam sobie sprawy, że miałem założona jakąś kartotekę. Byłem przecież jednym z tych, którzy podpisali uchwałę lustracyjną. Kiedy dowiedziałem się, że jestem na liście Maciarewicza, dosłownie zdębiałem. Tak mówił w czerwcu 1994 roku Andrzej Gąsienica Makowski.<br><br><tit>Oczyścić się</><br><br>Ustawa lustracyjna stała się faktem. Kilka dni temu zapytaliśmy starostę Makowskiego o to, czy nadal podtrzymuje to, co powiedział pięć lat wcześniej. - Chcę sprawdzić ustawowo czy jest procedura, która mi pozwoli oddać sprawę do sądu lustracyjnego. Jak będą możliwości, zrobię to, żeby mieć święty spokój. Podtrzymuję wszystko to, co powiedziałem w 1994