Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 10.23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 10.23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Apelacyjny w Warszawie w dwóch instancjach uznawał, iż Jaskiernia napisał prawdę, wypierając się swych związków ze służbami specjalnymi. Bieg sprawy zmienił się po skutecznej kasacji, wniesionej przez zastępcę rzecznika interesu publicznego Krzysztofa Kaubę. W maju SN uwzględnił ją i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy od początku.
Nazwisko Jaskierni pierwszy raz w lustracyjnym kontekście pojawiło się w 1992 r. na tzw. liście Macierewicza. Wywiad miał zainteresować się nim, gdy jako młody absolwent prawa UJ, w 1973 r. wybierał się na stypendium naukowe do USA. Jaskiernia twierdził zaś, że nigdy nie był współpracownikiem tajnych służb. Natomiast w latach siedemdziesiątych,
po powrocie ze stypendium, napisał
Nazwisko Jaskierni pierwszy raz w lustracyjnym kontekście pojawiło się w 1992 r. na tzw. liście Macierewicza. Wywiad miał zainteresować się nim, gdy jako młody absolwent prawa UJ, w 1973 r. wybierał się na stypendium naukowe do USA. Jaskiernia twierdził zaś, że nigdy nie był współpracownikiem tajnych służb. Natomiast w latach siedemdziesiątych,
po powrocie ze stypendium, napisał
Apelacyjny</> w <name type="place">Warszawie</> w dwóch instancjach uznawał, iż <name type="person">Jaskiernia</> napisał prawdę, wypierając się swych związków ze służbami specjalnymi. Bieg sprawy zmienił się po skutecznej kasacji, wniesionej przez zastępcę rzecznika interesu publicznego <name type="person">Krzysztofa Kaubę</>. W maju <name type="org">SN</> uwzględnił ją i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy od początku.<br>Nazwisko <name type="person">Jaskierni</> pierwszy raz w lustracyjnym kontekście pojawiło się w 1992 r. na tzw. liście <name type="person">Macierewicza</>. Wywiad miał zainteresować się nim, gdy jako młody absolwent prawa <name type="org">UJ</>, w 1973 r. wybierał się na stypendium naukowe do <name type="place">USA</>. <name type="person">Jaskiernia</> twierdził zaś, że nigdy nie był współpracownikiem tajnych służb. Natomiast w latach siedemdziesiątych,<br>po powrocie ze stypendium, napisał
