Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1993
kładce przytrzymując się burty i zaczęła płukać koszule i kalesony wuja Florentego, prześcieradła i poszwy. Siedziałem na dziobie łódki i przyglądałem się, jak pani Helenka płucze bieliznę. Nie miała już czerwonego swetra - była w białej bluzce rozpiętej na piersiach, które przy każdym ruchu rąk zanurzonych w wodzie poruszały się pod luźną bluzką, wielkie, jakby pani Helenka zamiast mojej głowy tuliła teraz białe gęsi. Przyglądałem się, jak granatowa spódnica, opinająca biodra i pośladki, obsuwa się niżej i spod podwiniętej bluzki wygląda ciało. Widziałem nogi pani Helenki - grube łydki trochę spuchnięte nad kostkami. Na stopach miała pocerowane skarpetki - pewno wuja Florentego. Prześcieradła rozpływały
kładce przytrzymując się burty i zaczęła płukać koszule i kalesony wuja Florentego, prześcieradła i poszwy. Siedziałem na dziobie łódki i przyglądałem się, jak pani Helenka płucze bieliznę. Nie miała już czerwonego swetra - była w białej bluzce rozpiętej na piersiach, które przy każdym ruchu rąk zanurzonych w wodzie poruszały się pod luźną bluzką, wielkie, jakby pani Helenka zamiast mojej głowy tuliła teraz białe gęsi. Przyglądałem się, jak granatowa spódnica, opinająca biodra i pośladki, obsuwa się niżej i spod podwiniętej bluzki wygląda ciało. Widziałem nogi pani Helenki - grube łydki trochę spuchnięte nad kostkami. Na stopach miała pocerowane skarpetki <page nr=16> - pewno wuja Florentego. Prześcieradła rozpływały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego