Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
dwa dni do jakiejś ciotki, niedaleko stąd, żeby jej zawieźć nagląco jakoby potrzebne figi do wysmażenia konfitur.
Obrywaliśmy te figi razem, ich różowy, ziarnisty miąższ jest mdląco słodki, powziąłem odrazę do fig w każdej formie, zwłaszcza że matka Mary odwołała mnie z ogródka, prosząc o pomoc przy przewijaniu nici.
Trzymałem luźną pętlę tych nici na przegubach wyciągniętych dłoni, jak kajdany.
Trwało to długo, nie odprowadziłem Mary na przystań.
Myśl o jej powrocie jest ciepła i niecierpliwa.
Muszę ograniczyć przebywanie z Marą.
Wystarczy, że jest.
To dużo, to wszystko.
Muszę powrócić do pracy ledwie zaczętej, do Doliny.
Bezpieczniejsza ona teraz dla mnie
dwa dni do jakiejś ciotki, niedaleko stąd, żeby jej zawieźć nagląco jakoby potrzebne figi do wysmażenia konfitur.<br>Obrywaliśmy te figi razem, ich różowy, ziarnisty miąższ jest mdląco słodki, powziąłem odrazę do fig w każdej formie, zwłaszcza że matka Mary odwołała mnie z ogródka, prosząc o pomoc przy przewijaniu nici.<br>Trzymałem luźną pętlę tych nici na przegubach wyciągniętych dłoni, jak kajdany.<br>Trwało to długo, nie odprowadziłem Mary na przystań.<br>Myśl o jej powrocie jest ciepła i niecierpliwa.<br>Muszę ograniczyć przebywanie z Marą.<br>Wystarczy, że jest.<br>To dużo, to wszystko.<br>Muszę powrócić do pracy ledwie zaczętej, do Doliny.<br>Bezpieczniejsza ona teraz dla mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego