Początkowo była ona nie większa od komara brzęczącego dokuczliwie nad uchem, od ćmy obijającej się o szkiełko lampowe.<br> Ćmiło cię, człowieku, coś za potylicą, ciemniało za źrenicą, bulgotało w trzustce.<br> Ale nie zwracałeś na to uwagi. Dopiero gdy ciało ci się postarzało, pokurczyło, pofałdowało, że skóra na twoich członkach chodziła luźniej niż na psie, wspomniałeś brata młodszego zjedzonego na weselu, przypomniałeś sobie ciało roślinne zmielone, w piecu upieczone, przełknięte na zawsze.<br> Po ożenku spotykałem jeszcze sporo ludzi statecznych, rozumnych, gadających o chłopskim szczęściu.<br> Poniektórzy z nich nawet je od czasu do czasu widzieli na wiosennym polu, oczyszczonym z omamienia, z chorób