Typ tekstu: Książka
Tytuł: Seksmisja
Rok: 1983
się same rozmnażały?
Absolutnie możliwe. To było możliwe nawet w naszych czasach, ale nigdy na taką skalę.
Rany Boskie!
53 lata. Przespaliśmy najlepsze lata naszego życia. Za jednym zamachem straciliśmy nasze rodziny, przyjaciół.
Przecież ja w 98 miałem dostać mieszkanie! Oj, nigdy się już nie dam zamrozić.
Nie został panu łyczek?
Och, przepraszam, proszę bardzo. Panie Albercie co się stało? No nie, przecież tak nie można. No trudno. Trzeba tu będzie jakoś żyć. Człowiek proszę pana do wszystkiego się potrafi przystosować. Proszę.
Tylko ja myślałem, że... Może po imieniu.
Nie śmiałem proponować. Bardzo proszę.
Albert.
Maksymilian.
Dziękuję.

To mecz ostatniej szansy
się same rozmnażały?&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Absolutnie możliwe. To było możliwe nawet w naszych czasach, ale nigdy na taką skalę.&lt;/&gt;<br>&lt;who4&gt;Rany Boskie!&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;53 lata. Przespaliśmy najlepsze lata naszego życia. Za jednym zamachem straciliśmy nasze rodziny, przyjaciół.&lt;/&gt;<br>&lt;who4&gt;Przecież ja w 98 miałem dostać mieszkanie! Oj, nigdy się już nie dam zamrozić.&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Nie został panu łyczek?&lt;/&gt;<br>&lt;who4&gt;Och, przepraszam, proszę bardzo. Panie Albercie co się stało? No nie, przecież tak nie można. No trudno. Trzeba tu będzie jakoś żyć. Człowiek proszę pana do wszystkiego się potrafi przystosować. Proszę.&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Tylko ja myślałem, że... Może po imieniu.&lt;/&gt;<br>&lt;who4&gt;Nie śmiałem proponować. Bardzo proszę.&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Albert.&lt;/&gt;<br>&lt;who4&gt;Maksymilian.&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Dziękuję.&lt;/&gt;<br><br>&lt;whon&gt;To mecz ostatniej szansy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego