ulgi powiedział:<br>- Wspaniały.<br>- Doskonale - rzekł portier, zapisał coś w grubej książce i nisko kłaniając się dodał: - Życzę panu przyjemnej nocy.<br>Winda zawiozła Ferdynanda na czwarte piętro, a miła pokojówka zaprowadziła go do pokoju 423 i powiedziawszy: "Dobranoc", cichutko odeszła. Ferdynand został sam. Zamknął drzwi na klucz, rozebrał się, odkręcił kran, łyknął trochę wody, bo straszliwie chciało mu się pić, i wskoczył do czyściutkiego łóżka. Wyciągnął się jak długi i zrobiło mu się bardzo przyjemnie.<br>Nie mógł jednak zasnąć. Minęła godzina, potem druga, a on ciągle nie spał. Wiercił się, przewracał z boku na bok, nawet próbował zwinąć się w kłębek - nie