Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
pożarze w płucach i bólu nóg. Chyba nawet przyspieszyła, co zakrawało na cud i oszołomiło Monikę do tego stopnia, że zatrzymała się i przez kilka sekund patrzyła z niedowierzaniem na plecy koleżanki.
Oczywiście dogoniła Dorotę, nim ta pokonała ćwierć dystansu, dzielącego je od następnego schodzącego ku morzu kawałka lasu.
- Koksu łyknęłaś? - zawołała, szczerząc radośnie zęby.
Dorota zwolniła. Po pierwsze - zryw kosztował ją całą rezerwę sił. Po drugie - właśnie straciła wiarę w sens tego, co robi. Nie uciekła przed Moniką, więc tym bardziej przed samochodem. No i, na koniec, nie mogła pogodzić mówienia ze sprintem.
- On... ten facet miał... miał rakietę. Pocisk
pożarze w płucach i bólu nóg. Chyba nawet przyspieszyła, co zakrawało na cud i oszołomiło Monikę do tego stopnia, że zatrzymała się i przez kilka sekund patrzyła z niedowierzaniem na plecy koleżanki.<br>Oczywiście dogoniła Dorotę, nim ta pokonała ćwierć dystansu, dzielącego je od następnego schodzącego ku morzu kawałka lasu.<br>- Koksu łyknęłaś? - zawołała, szczerząc radośnie zęby.<br>Dorota zwolniła. Po pierwsze - zryw kosztował ją całą rezerwę sił. Po drugie - właśnie straciła wiarę w sens tego, co robi. Nie uciekła przed Moniką, więc tym bardziej przed samochodem. No i, na koniec, nie mogła pogodzić mówienia ze sprintem.<br>- On... ten facet miał... miał rakietę. Pocisk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego