zadowoleniem głową. Uśmiechając się szeroko, wnikliwie mnie oglądał, wręcz macał wzrokiem. Nagle zatrzymał oczy na wysokości mojego biustu. <br>- Jesteś kobieca, Agnieszko, i masz ładne oczy. Plus dla ciebie. <br>Dyrektor był tym samym człowiekiem, który rozmawiał ze mną wstępnie przez telefon, podając się za pracownika szefa. Wyglądał jak duża kluska. Niski, łysawy, z rysującym się brzuszkiem. Pachniał dobrą firmową wodą. Złote guziki na marynarce komponowały się ze złotą obrączką, wyłożoną malutkimi brylancikami. Nerwowo oblizywał językiem wyschnięte wargi. <br>- Masz doświadczenie w podobnej "branży"? Kochałabyś się ze mną bez skrupułów? - zapytał, nie spuszczając ze mnie oczu. <br>Ja również, nie spuszczając z niego oczu, zapytałam