Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
na tylnym siedzeniu. Coś tam sobie mówił do misia. Silnik prychnął i zagdakał dwutaktem. Może by dokupić silnik golfa? Tylko ile to będzie kosztowało? Co innego Old Spice i Gillette, co innego silnik. Wiedział, że w tej chwili nie ma nawet na nowe opony. Przydałyby się bardzo, stare już prawie łyse, a tu jeszcze chciał kupić wideo dla małego. Sam na oglądanie filmów nie liczył. Wiedział, że i tak braknie mu na to czasu. Ale się powyprawiało! Pensja plus ,,lewizny'' równa się nie najgorsze życie, ale bez szaleństw. Szaleństwem są już nowe opony. Obłęd!
Wyminął kolejną dziurę w jezdni. Aż dziw
na tylnym siedzeniu. Coś tam sobie mówił do misia. Silnik prychnął i zagdakał dwutaktem. Może by dokupić silnik golfa? Tylko ile to będzie kosztowało? Co innego &lt;name type="prod"&gt;Old Spice&lt;/&gt; i &lt;name type="prod"&gt;Gillette&lt;/&gt;, co innego silnik. Wiedział, że w tej chwili nie ma nawet na nowe opony. Przydałyby się bardzo, stare już prawie łyse, a tu jeszcze chciał kupić wideo dla małego. Sam na oglądanie filmów nie liczył. Wiedział, że i tak braknie mu na to czasu. Ale się powyprawiało! Pensja plus ,,lewizny'' równa się nie najgorsze życie, ale bez szaleństw. Szaleństwem są już nowe opony. Obłęd! <br>Wyminął kolejną dziurę w jezdni. Aż dziw
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego