Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
tchnienie, kobiety rozpoczynają monotonny żałobny śpiew, a czarownik, mamrocząc pod nosem zrozumiałe tylko dla siebie słowa starych modlitw i zaklęć, dobiera się do jego wnętrzności. Rozcina truchło na pół i zanurza dłonie w jego trzewiach. Szuka odpowiedzi na niepokojące wszystkich pytanie, czy wolno nam zakłócić spokój spoczywających w pobliskich jaskiniach mściwych mumii? A odpowiedź zna tylko... pęcherzyk żółciowy świniaka. "Jest, już go widzę! O nie, znów mi uciekł! O, już go znowu mam! Żółć jest czysta, niezmącona! To dobry znak..." - krzyczy do zebranych szaman, babrząc się w dymiących flakach. Po chwili szeptem dodaje: "Chociaż tak naprawdę, to z duchami nigdy nic
tchnienie, kobiety rozpoczynają monotonny żałobny śpiew, a czarownik, mamrocząc pod nosem zrozumiałe tylko dla siebie słowa starych modlitw i zaklęć, dobiera się do jego wnętrzności. Rozcina truchło na pół i zanurza dłonie w jego trzewiach. Szuka odpowiedzi na niepokojące wszystkich pytanie, czy wolno nam zakłócić spokój spoczywających w pobliskich jaskiniach mściwych mumii? A odpowiedź zna tylko... pęcherzyk żółciowy świniaka. "Jest, już go widzę! O nie, znów mi uciekł! O, już go znowu mam! Żółć jest czysta, niezmącona! To dobry znak..." - krzyczy do zebranych szaman, babrząc się w dymiących flakach. Po chwili szeptem dodaje: "Chociaż tak naprawdę, to z duchami nigdy nic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego