warszawska prokuratura zdecydowała się w lutym 2002 r. na zatrzymanie biznesmena. Jednak, jak opisaliśmy wczoraj, po burzliwej naradzie w <name type="org">Ministerstwie Sprawiedliwości</> <name type="person">Karol Napierski</>, szef <name type="org">Prokuratury Krajowej</>, polecił zwolnić <name type="person">Edwarda M.</><br><name type="person">Napierski</> twierdzi jednak, że nie wydawał takiego polecenia, a decyzja została podjęta "po głosowaniu".<br>W podręcznych aktach śledztwa zachowały się m.in. notatki prokuratorskie, z których wynika, że przeciwni stawianiu zarzutów <name type="person">Edwardowi M.</>, i to już od 2001 r., byli także oficerowie <name type="org">UOP</>.<br><name type="person">Edward M.</> natychmiast po opuszczeniu izby zatrzymań pojawił się na imieninach <name type="person">Romana Kurnika</>, doradcy ówczesnego szefa <name type="org">MSWiA</> <name type="person">Krzysztofa Janika</>. Na imprezie w restauracji <name type="org">Belvedere</> bawiła się wówczas cała śmietanka