pytanie nie potrafię odpowiedzieć wprost. Znam bardzo wielu ludzi przyzwoitych, powiedziałbym - więcej niż przyzwoitych, szlachetnych, wspaniałych, którzy nie są ludźmi wierzącymi. Nie ma więc takiego wynikania. Aczkolwiek jedną z funkcji Kościoła jest postrzeganie i oświetlanie drogi dobra.</><br><who3>Sformułuję to inaczej: jedni mówią, że jeżeli człowiek dochodzi do wniosku, że nie ma Boga, wkrótce potem dochodzi do następnego: że wolno mu wszystko. Inni, że w naturę człowieka wpisane są pewne zachowania moralne, które nie tak łatwo zmienić i dlatego nie należy spodziewać się katastrofy...</><br><who4>- Widzi pan, Bóg jest większy niż instytucja kościelna.<br>I to, co pan mówił o poczuciu moralnym wpisanym w człowieka