Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
na podłogę.
Zaczął przychodzić na posiłki do wspólnej jadalni. "Połówki" obrzucały go nieufnymi spojrzeniami, choć nikomu nie zdarzyło się oparzyć o metalowy czerpak łyżki, ani znaleźć doszczętnie spalonego mięsa na talerzu. Próbował dołączać do rozgadanych grupek, powodując tylko, że natychmiast się rozchodziły. Był obiektem złośliwych docinków i... milczał.
"W dodatku ma dwie lewe ręce do wszystkiego" - przekazywał Nocny Śpiewak. - "Chyba nigdy w życiu sznurówek sobie sam nie zawiązał. Nie umie się nawet sam porządnie uczesać. Te jego loki, wyobraź sobie, były skręcane na żelazkach. Teraz się rozprostowały, sięgają mu do tyłka i ciągle nimi o coś zaczepia. A te jego głupawe
na podłogę. <br>Zaczął przychodzić na posiłki do wspólnej jadalni. "Połówki" obrzucały go nieufnymi spojrzeniami, choć nikomu nie zdarzyło się oparzyć o metalowy czerpak łyżki, ani znaleźć doszczętnie spalonego mięsa na talerzu. Próbował dołączać do rozgadanych grupek, powodując tylko, że natychmiast się rozchodziły. Był obiektem złośliwych docinków i... milczał. <br>"W dodatku ma dwie lewe ręce do wszystkiego" - przekazywał Nocny Śpiewak. - "Chyba nigdy w życiu sznurówek sobie sam nie zawiązał. Nie umie się nawet sam porządnie uczesać. Te jego loki, wyobraź sobie, były skręcane na żelazkach. Teraz się rozprostowały, sięgają mu do tyłka i ciągle nimi o coś zaczepia. A te jego głupawe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego