Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
należy zobaczyć, mimo że film przynosi niejaki zawód z powodu, że tak powiem paradoksalnie, braku rygoru w fantazji: bo jest ona wtedy skuteczna, gdy trzyma się swojego stylu, gdy tu autorzy poszli na rozpasanie, w którym wreszcie się gubimy, wszystko tu może się zdarzyć, więc wszystko traci na ważności. Film ma jednak parę oryginalnych scen zgoła z innej branży: aktorzy jako kukiełki grają kukiełki jako kukiełki, co usprawiedliwia niecodzienny zawód głównego bohatera jako specjalisty lalkowego i zapewne stanowi metaforę: wszyscy jesteśmy po trosze marionetkami... Jakby nie było, film przynosi pocieszenie - nie, może to słowo za dużo obiecuje - powiedzmy, wytchnienie, z okazji
należy zobaczyć, mimo że film przynosi niejaki zawód z powodu, że tak powiem paradoksalnie, braku rygoru w fantazji: bo jest ona wtedy skuteczna, gdy trzyma się swojego stylu, gdy tu autorzy poszli na rozpasanie, w którym wreszcie się gubimy, wszystko tu może się zdarzyć, więc wszystko traci na ważności. Film ma jednak parę oryginalnych scen zgoła z innej branży: aktorzy jako kukiełki grają kukiełki jako kukiełki, co usprawiedliwia niecodzienny zawód głównego bohatera jako specjalisty lalkowego i zapewne stanowi metaforę: wszyscy jesteśmy po trosze marionetkami... Jakby nie było, film przynosi pocieszenie - nie, może to słowo za dużo obiecuje - powiedzmy, wytchnienie, z okazji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego