to więc miało wyglądać, rząd osłania polskie rafinerie przed konkurencją z tamtej strony, a nas wystawia na ogień?<br>Ale nawet gdyby przyjęto "opcję zerową", czyli zrównano w górę albo w dół szanse rolników polskich z unijnymi, wiele słabszych gospodarstw upadnie. - Oceniam, że utrzyma się co dziesiąty, poniżej dziesięciu hektarów nie ma czego szukać - twierdzi Leszek Sawicki z Gołębia, który świadczy usługi transportowe, wozi głównie materiały budowlane (za co ludzie się budują, skoro rolnictwo nieopłacalne, a poza rolnictwem bezrobocie - nie potrafi wyjaśnić). Bociański mówi, że co dwudziesty. - Ale to i lepiej, żeby zlikwidować tych działkowiczów po dwa hektary, przez których mówi się