ich zabić klapką, boby się zaraz coś zgniotło albo stłukło, a tymczasem w zakresie przyjmowania pokarmu działają wybitnie nieekonomicznie, czysta probabilistyka, na złotku trzy okruszki, a ta łazi koło nich, jakby ich nie widziała (i rzeczywiście nie widzi, oczy ma zorientowane w górę i do przodu, a i to nieostro), maca tylko tą trąbką, a jak już na któryś natrafi, to też: possie, possie i już rusza w dalszą drogę, by uczyniwszy wielkie koło, trafić na ten sam albo na inny, co za różnica, choć przecież mogła zjeść tamten do końca.<br>Z drugiej strony - podobno muchy mogą się wcale nie odżywiać