ale można by do piwnicy. Grzesio zaśmiał się ponuro.<br>- W piwnicy... Ciotka moja z głupoty, przed wojną jeszcze, trzymała świnię w piwnicy. Ciotka ją macała po ciemku, czy już tłusta, bo świnka światła nie znosiła. Małpiego rozumu dostawała na widok świeczki. Później, jak świnka ciotkę w palec ucięła, to i macać ją przestała, tylko żarcie jej donosiła.<br> Mówi ciotka do mnie: zamorduj, Grzesiu, prosiaka, kiełbasę ci odpalę.<br>Biorę ja siekierę, nóż, karabin, cztery granaty... (wołają: "Grzesiu, nie czaruj"). Idę do piwnicy. Pętlę z kabla założyłem jej na szyję i zrobiło się tak, że najpierw ja ją ciągnę po schodach, a później