Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
od tego w pokoju. Istna wieża Babel, bo gmach potężny, przysadzisty. Widoczne prowincjonalne niebo, już nie tak wysokie. Te kafle są koloru wiśni japońskiej z dekoracji znanej opery. Tłum skądś nagle. I wszyscy tulą swe ręce do pieca niebotycznego. I Hans z nimi. Teraz zaczną rękami wymachiwać. To i on macha.
A tu z głośnika w górze głos ochrypły, Hans mógłby przysiąc, że to głos czarnego saksofonisty:

Przestańta ręcami wymachiwać,
Śnilcy­zgnilcy, spalcy­sralcy,
nienasyceni!
Dziś żadnych snów proroczych nie będzie!

Rozczarowanie powszechne wyrazi się jękiem przeciągłym, jakbyś chamskim butem stuknął w ul zimujący... i płacz pszczół głodnych posłyszał. Spojrzy Hans
od tego w pokoju. Istna wieża Babel, bo gmach potężny, przysadzisty. Widoczne prowincjonalne niebo, już nie tak wysokie. Te kafle są koloru wiśni japońskiej z dekoracji znanej opery. Tłum skądś nagle. I wszyscy tulą swe ręce do pieca niebotycznego. I Hans z nimi. Teraz zaczną rękami wymachiwać. To i on macha. <br>A tu z głośnika w górze głos ochrypły, Hans mógłby przysiąc, że to głos czarnego saksofonisty: <br><br>&lt;dialect&gt;Przestańta ręcami wymachiwać, <br>Śnilcy­zgnilcy, spalcy­sralcy, <br>nienasyceni! <br>Dziś żadnych snów proroczych nie będzie!&lt;/&gt;<br><br>Rozczarowanie powszechne wyrazi się jękiem przeciągłym, jakbyś chamskim butem stuknął w ul zimujący... i płacz pszczół głodnych posłyszał. Spojrzy Hans
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego