Typ tekstu: Książka
Autor: Varga Krzysztof
Tytuł: Chłopaki nie płaczą
Rok: 1996
że nie zeszliście wtedy po tym astmosanie, albo wszyscy nie wyskoczyliście przez okno. Chodziły po nas robaki, mówi Runio, jednego nawet zjadły, inny poszedł na policję i powiedział, że to on jest tym mordercą, powiem wam gdzie ukryłem zwłoki, tylko odwołajcie te helikoptery, które mnie śledzą. Spadaj facet, powiedzieli gliniarze, machając rękami jakby atakowały ich wściekłe osy. Dżaba kiedyś o piątej rano wyskoczył z domu, żeby łapać pierwszy autobus do psychiatryka, błagać o podwójną porcję uspokajaczy, bo właśnie mu się wydawało, że za chwilę umrze, coś w środku szykowało się by wybuchnąć, zamieniając wnętrzności w kupę dygoczących flaków. Bezsenność na przemian
że nie zeszliście wtedy po tym astmosanie, albo wszyscy nie wyskoczyliście przez okno. Chodziły po nas robaki, mówi Runio, jednego nawet zjadły, inny poszedł na policję i powiedział, że to on jest tym mordercą, powiem wam gdzie ukryłem zwłoki, tylko odwołajcie te helikoptery, które mnie śledzą. Spadaj facet, powiedzieli gliniarze, machając rękami jakby atakowały ich wściekłe osy. Dżaba kiedyś o piątej rano wyskoczył z domu, żeby łapać pierwszy autobus do psychiatryka, błagać o podwójną porcję uspokajaczy, bo właśnie mu się wydawało, że za chwilę umrze, coś w środku szykowało się by wybuchnąć, zamieniając wnętrzności w kupę dygoczących flaków. Bezsenność na przemian
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego