Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
pamiętnik. Uważam, że powinniśmy natychmiast stąd wyruszyć, zanim nie ochłoną po ucieczce i nie wymyślą jakiejś pułapki .
- A może zaczekamy, aż mgła opadnie? - zaproponowała Zenobia.
- A jeśli mgła nie opadnie aż do wieczora? - odrzekł jej dok- . tor.
- Musimy być bardzo ostrożni. Fryderyk ma pistolet gazowy przypomniał Sokole Oko.
Wiewiórka lekceważąco machnął ręką.
- Raz już łyknąłem tego gazu. Nie boję się. Dajcie mi puszkę, ja ją będę niósł.
- Nie. Ja ją wezmę - odezwała się Zenobia. Chłopcy podnieśli wrzask protestacyjny:
- Nie, nie zgadzamy się, aby puszkę niosła pani Zenobia! Każdy, tylko nie pani Zenobia!
Zenobia ujęła się pod boki.
- A dlaczegóż to ja
pamiętnik. Uważam, że powinniśmy natychmiast stąd wyruszyć, zanim nie ochłoną po ucieczce i nie wymyślą jakiejś pułapki &lt;page nr=207&gt;.<br>- A może zaczekamy, aż mgła opadnie? - zaproponowała Zenobia.<br>- A jeśli mgła nie opadnie aż do wieczora? - odrzekł jej dok- . tor.<br>- Musimy być bardzo ostrożni. Fryderyk ma pistolet gazowy przypomniał Sokole Oko.<br>Wiewiórka lekceważąco machnął ręką.<br>- Raz już łyknąłem tego gazu. Nie boję się. Dajcie mi puszkę, ja ją będę niósł.<br>- Nie. Ja ją wezmę - odezwała się Zenobia. Chłopcy podnieśli wrzask protestacyjny:<br>- Nie, nie zgadzamy się, aby puszkę niosła pani Zenobia! Każdy, tylko nie pani Zenobia!<br>Zenobia ujęła się pod boki.<br>- A dlaczegóż to ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego