Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
buczenie motoru.
"Minęli zakręt! Jeszcze dwa metry i chodnik już.
Wpadł w drzwi z rozpędem, aż zatrzymał się na środku wąskiego wnętrza, obramowanego z jednej strony ladą. Wrócił do drzwi. Zatrzasnął. Buda przejechała z jękiem syreny. Nie przystanęli. Obrócił się z przepraszającym uśmiechem do gospodarującego za ladą człowieka. Ten tylko machnął ręką.
- Znowu? - zapytał ktoś inny. Jerzy obejrzał się. Wysoko - półki z książkami sięgały tu pod sufit - na ostatnim stopniu drabinki, z kolanami podkurczonymi pod brodę, siedział mężczyzna świecąc białkami czarnych oczu. W ciemnym wnętrzu wydał się Jerzemu jakiś niezwykły.
- Przejechali - poinformował go lojalnie, wzruszając nie wiadomo czemu ramionami, jakby wydziwiał
buczenie motoru.<br>"Minęli zakręt! Jeszcze dwa metry i chodnik już.<br>Wpadł w drzwi z rozpędem, aż zatrzymał się na środku wąskiego wnętrza, obramowanego z jednej strony ladą. Wrócił do drzwi. Zatrzasnął. Buda przejechała z jękiem syreny. Nie przystanęli. Obrócił się z przepraszającym uśmiechem do gospodarującego za ladą człowieka. Ten tylko machnął ręką.<br>&lt;page nr=56&gt; - Znowu? - zapytał ktoś inny. Jerzy obejrzał się. Wysoko - półki z książkami sięgały tu pod sufit - na ostatnim stopniu drabinki, z kolanami podkurczonymi pod brodę, siedział mężczyzna świecąc białkami czarnych oczu. W ciemnym wnętrzu wydał się Jerzemu jakiś niezwykły.<br>- Przejechali - poinformował go lojalnie, wzruszając nie wiadomo czemu ramionami, jakby wydziwiał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego