kominie zapisać! <page nr=103><br>Zmarszczył się, a ona objęła ramieniem głowę męża i ucałowała w czoło. <br>- Dziękuję, Adam, dziękuję, przyjacielu. <br>- No dobrze, cóż ty znowu? Bardzo proszę, przepraszam... <br>Był tak zmieszany, twarz mu topniała z radości, nie wiedział, co mówi, wstydliwie zerknął na Jadwigę, która odwróciła oczy. Róża zaś zawołała: <br>- Otóż go macie! Wyświadczył łaskę, a potem przeprasza! On taki jest. Czy ja nie wiem, że to święte serce? Nikt może tak go nie ceni jak ja. Tylko cóż? Nieszczęście... <br>Zamyśliła się, ale zaraz odpędziła złe myśli. <br>- No, nie ma co. Teraz za późno. Chwała Bogu, znalazł on sobie tę Kwiatkowską. <br>Adam chrząknął