Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 23.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
za chwilę pointuje entuzjastycznie: - A nasz zestaw ma cenę 3799 zł. Zebrani nieszczególnie podzielają entuzjazm. W ruch znowu idzie kalkulator. - Gotując w naszych garnkach rocznie oszczędzą państwo 2376 zł - stwierdza Zbigniew. - Jak? Na energii, czasie, produktach, bo się nie kurczą, witaminach, bo nie trzeba kupować w aptece. A w dodatku macie zdrowie. - Ale i tak strasznie drogo - padają ciche komentarze. - Dobrze, więc powiem to, co miałem powiedzieć na końcu - mówi Zbigniew z rezygnacją. - Na każde spotkanie szef daje kilka zestawów po cenach fabrycznych. Rozczarowanie przechodzi w entuzjazm: - Czy jest ktoś zainteresowany, kto nie zna ceny fabrycznej? Czy jest ktoś zainteresowany? Zgłasza
za chwilę pointuje entuzjastycznie: - A nasz zestaw ma cenę 3799 zł. Zebrani nieszczególnie podzielają entuzjazm. W ruch znowu idzie kalkulator. - Gotując w naszych garnkach rocznie oszczędzą państwo 2376 zł - stwierdza Zbigniew. - Jak? Na energii, czasie, produktach, bo się nie kurczą, witaminach, bo nie trzeba kupować w aptece. A w dodatku macie zdrowie. - Ale i tak strasznie drogo - padają ciche komentarze. - Dobrze, więc powiem to, co miałem powiedzieć na końcu - mówi Zbigniew z rezygnacją. - Na każde spotkanie szef daje kilka zestawów po cenach fabrycznych. Rozczarowanie przechodzi w entuzjazm: - Czy jest ktoś zainteresowany, kto nie zna ceny fabrycznej? Czy jest ktoś zainteresowany? Zgłasza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego