Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
może mu nic nie powiedzieć. Krótko: towarzysz z obozu, z Gross-Rosen.
- Rozumiem.
- Jeżeli chciałby się ze mną zobaczyć, niech mnie odwiedzi. We wtorek, powiedzmy. Tylko o której?
- Rano we wtorek ma być pogrzeb Smolarskiego i Gawlika. - Po południu zatem. Między piątą a szóstą.
- Wtorek, piąta-szósta - powtórzył Podgórski. - Który macie numer pokoju?
- Siedemnasty.
Niski i łysy, o krągłej, okularami poszerzonej twarzy portier, który rozmawiał z opartym o kontuar młodym mężczyzną w letnim płaszczu i brązowym kapeluszu, wspiął się na palce i zdjął z tablicy właściwy klucz.
- Siedemnastka, do usług. Szczuka oparł laskę o kontuar. - Ma pan papierosy?
- Do usług. Amerykańskie
może mu nic nie powiedzieć. Krótko: towarzysz z obozu, z Gross-Rosen.<br>- Rozumiem.<br>- Jeżeli chciałby się ze mną zobaczyć, niech mnie odwiedzi. We wtorek, powiedzmy. Tylko o której?<br>- Rano we wtorek ma być pogrzeb Smolarskiego i Gawlika. - Po południu zatem. Między piątą a szóstą.<br>- Wtorek, piąta-szósta - powtórzył Podgórski. - Który macie numer pokoju?<br>- Siedemnasty.<br>Niski i łysy, o krągłej, okularami poszerzonej twarzy portier, który rozmawiał z opartym o kontuar młodym mężczyzną w letnim płaszczu i brązowym kapeluszu, wspiął się na palce i zdjął z tablicy właściwy klucz.<br>- Siedemnastka, do usług. Szczuka oparł laskę o kontuar. - Ma pan papierosy?<br>- Do usług. Amerykańskie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego