Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
się jeszcze ciaśniej, bo przywiewali Żydzi z niemieckiej strony. Z Rosji przyjechał oddział NKWD z wagą sprawiedliwości na rękawach, zabrali naszą kamienicę i większość naszych mebli - po co wam tyle? Zakwaterowano nas u Borysławskich, ukraińskich półwieśniaków, w przybudówce, w której przedtem mieszkały kury. Ojciec, który znał się na mące, został magazynierem we młynie, to mieliśmy co jeść i mogliśmy jeszcze pomóc Borysławskim. A to było tak. Przyszedł naczalnik i mówi, Gierman Mojsiejewicz, mnie potrzeba metr mąki. To ojciec mówi, raspiszytie. A on, nie, ja nie raspiszu, ja chcę, żebyś ty mi tak dał. Ale to przecież nie moje ani nie twoje
się jeszcze ciaśniej, bo przywiewali Żydzi z niemieckiej strony. Z Rosji przyjechał oddział NKWD z wagą sprawiedliwości na rękawach, zabrali naszą kamienicę i większość naszych mebli - po co wam tyle? Zakwaterowano nas u Borysławskich, ukraińskich półwieśniaków, w przybudówce, w której przedtem mieszkały kury. Ojciec, który znał się na mące, został magazynierem we młynie, to mieliśmy co jeść i mogliśmy jeszcze pomóc Borysławskim. A to było tak. Przyszedł naczalnik i mówi, Gierman Mojsiejewicz, mnie potrzeba metr mąki. To ojciec mówi, raspiszytie. A on, nie, ja nie raspiszu, ja chcę, żebyś ty mi tak dał. Ale to przecież nie moje ani nie twoje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego