Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
tylko przetrwać przez długie wieki, ale nadto przyczynić się znakomicie do powściągnięcia żywiołów anarchicznych i niespokojnych".
Tak się jednak nie stało; przeciwnie, bezpieczeństwo publiczne należało w Polsce do spraw zaniedbanych, nawet gdy obowiązki oprawców przejęli starostowie i urzędy grodzkie.
Stosunkowo lepiej było w miastach. Lokowano je na ogół na prawie magdeburskim bądź - jak Warszawę - na jego odmianie, prawie chełmińskim.
O bezpieczeństwo bram miejskich dbał hutman (praefectus lub capitaneus praetori), on też miał w swej pieczy spokój i czystość wewnątrz grodu. Stosowny akt prawny zalecał mu, "aby dla wszelkich przypadków i rządu tak niebezpieczności jako gwałtów, ognia i wszelkiego ochędóstwa od zarazy
tylko przetrwać przez długie wieki, ale nadto przyczynić się znakomicie do powściągnięcia żywiołów anarchicznych i niespokojnych"&lt;/&gt;.<br>Tak się jednak nie stało; przeciwnie, bezpieczeństwo publiczne należało w Polsce do spraw zaniedbanych, nawet gdy obowiązki oprawców przejęli starostowie i urzędy grodzkie.<br>Stosunkowo lepiej było w miastach. Lokowano je na ogół na prawie magdeburskim bądź - jak Warszawę - na jego odmianie, prawie chełmińskim.<br>O bezpieczeństwo bram miejskich dbał hutman (praefectus lub capitaneus praetori), on też miał w swej pieczy spokój i czystość wewnątrz grodu. Stosowny akt prawny zalecał mu, &lt;q&gt;"aby dla wszelkich przypadków i rządu tak niebezpieczności jako gwałtów, ognia i wszelkiego ochędóstwa od zarazy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego