On bowiem nie tylko wykonywał wyroki śmierci (między innymi przez wieszanie, palenie, łamanie kołem, ćwiartowanie) oraz chłosty i piętnowania, ale i torturował podejrzanych o zbrodnie, by uzyskać ich zeznania. Tortury przewidywało śledztwo inkwizycyjne, w którym przyznanie się stanowiło <q>"królową dowodów"</> <gap>.<br>Urząd kata przyszedł do naszych sądów miejskich razem z prawem magdeburskim. Od nich "wypożyczały" sobie mistrza sprawiedliwości sądy szlacheckie grodzkie, odpowiednio go wynagradzając.<br>Tortury były znane najpierw kościelnym sądom inkwizycyjnym, które uważały je za wielce pomocne w ustalaniu prawdy, zwłaszcza, że święty Augustyn, jeden z ojców Kościoła, nie dostrzegał w nich nic niestosownego. Historycy prawa są zdania, że stosowano je u