Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
napiszę o Sienkiewiczu książkę.
Punktem wyjścia miały być słowa Gombrowicza, że Sienkiewicz to taki magik, taki kucharz, który z samych blasków zupę gotował.
Przecież cała literatura to nic innego jak gotowanie zup z blasków!
Cóż my robimy?
Tylko słowa mamy do dyspozycji, nic więcej.
Później zastanowiłem się i stwierdziłem, że magii Sienkiewicza nie opiszę, nie dorównam jej, bo to niemożliwe, tak jak żadnym piórem nie sposób dorównać urodzie jakiegoś polskiego krajobrazu ani opisać pełni księżyca tak, by ją każdy zobaczył.
Książka więc nie powstała.
Mogę powiedzieć: chciałem ale nie umiałem.
Krytyka to w ogóle często nieporozumienie.
Pani, która czuwa w Nowym
napiszę o Sienkiewiczu książkę.<br>Punktem wyjścia miały być słowa Gombrowicza, że Sienkiewicz to taki magik, taki kucharz, który z samych blasków zupę gotował.<br>Przecież cała literatura to nic innego jak gotowanie zup z blasków!<br>Cóż my robimy?<br>Tylko słowa mamy do dyspozycji, nic więcej.<br>Później zastanowiłem się i stwierdziłem, że magii Sienkiewicza nie opiszę, nie dorównam jej, bo to niemożliwe, tak jak żadnym piórem nie sposób dorównać urodzie jakiegoś polskiego krajobrazu ani opisać pełni księżyca tak, by ją każdy zobaczył.<br>Książka więc nie powstała.<br>Mogę powiedzieć: chciałem ale nie umiałem.<br>Krytyka to w ogóle często nieporozumienie.<br>Pani, która czuwa w Nowym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego