Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
Wąsik. Podbiegł jak zwykle do biurka, zerknął mi przez ramię i otaksował Irenę wprawnym okiem.
- Zajęty pan, panie magistrze? - zapytał owiewając mnie silnym odorem śledzia i wódki. - Pamięta pan, że za godzinę ma pan konferencję w województwie?
- Pamiętam - odparłem. Lubił te efekty, a ja poczułem głupią satysfakcję, że mnie nazwał magistrem właśnie przy niej. Zresztą zakręcił się i zaraz zniknął. Podejrzewałem od dawna, że żyje albo z kochanki, albo z jakichś ciemnych interesów, bo miał ostatnio dużo pieniędzy wcale nie z podziału.
- Dlaczego wnosi pani o rozwód? - zapytałem.
- Bo mój mąż mnie zdradza - powiedziała cicho.
- Dziwię mu się - odparłem szybko i
Wąsik. Podbiegł jak zwykle do biurka, zerknął mi przez ramię i otaksował Irenę wprawnym okiem.<br>- Zajęty pan, panie magistrze? - zapytał owiewając mnie silnym odorem śledzia i wódki. - Pamięta pan, że za godzinę ma pan konferencję w województwie?<br>- Pamiętam - odparłem. Lubił te efekty, a ja poczułem głupią satysfakcję, że mnie nazwał magistrem właśnie przy niej. Zresztą zakręcił się i zaraz zniknął. Podejrzewałem od dawna, że żyje albo z kochanki, albo z jakichś ciemnych interesów, bo miał ostatnio dużo pieniędzy wcale nie z podziału.<br>- Dlaczego wnosi pani o rozwód? - zapytałem.<br>- Bo mój mąż mnie zdradza - powiedziała cicho.<br>- Dziwię mu się - odparłem szybko i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego