potworna mgła i okropna wichura, spotkałem Rudego.<br> Jego twarz, a raczej ruda głowa wynurzyła się z mgły jak zjawa.<br> Stanęliśmy oko w oko, na skraju przepaści, a wiesz, że ja mam od dzieciństwa lęk przestrzeni...<br> Tamtego popołudnia miałem szczęście, była mgła i ta przepaść nie ciągnęła mnie w dół jak magnes, co dzieje się zawsze ze mną, gdy spojrzę z wysokości.<br> A więc stanęliśmy na szczycie góry oko w oko...<br> - I ty miałeś pietra, że Rudy weźmie na tobie porządny rewanż - podpowiada łagodnie i z przyjaźnią Ryszard.<br> - Wyobraź sobie, że nie.<br> Byłem ucieszony i zadowolony z tego spotkania.<br> Wiedziałem, że teraz